29 września 2015
Okresowe braki szczepionek na rynku to już norma. Denerwuje to rodziców, którzy często wyładowują swoje emocje na lekarzach podstawowej opieki zdrowotnej, ale też dezorganizuje pracę w przychodniach.
Problem dotyczy głównie szczepionki przeciwko tężcowi, błonicy i krztuścowi, których producent nie dostarcza na rynek. Według kalendarza szczepień obowiązkowych ostatnią w cyklu dawkę tej szczepionki otrzymują dzieci 6-letnie. Jednak w niektórych okresach nie można kupić preparatu w aptekach ani hurtowniach. Staje się już tradycją, że lekarze POZ muszą z tego powodu przekładać umówione wcześniej wizyty pacjentów.
– Lekarze rodzinni nie mają na to wpływu – wyjaśnia Wojciech Pacholicki z Porozumienia Zielonogórskiego. – Za zaopatrzenie w szczepionki w Polsce odpowiada Ministerstwo Zdrowia, które w tej sprawie zawiera odpowiednie umowy z producentami. Opóźnienia w dostarczeniu szczepionek zdarzają się jednak w całej Europie.