30 września 2015
Złożenie deklaracji do przychodni podstawowej opieki zdrowotnej wymaga podania nr PESEL – bez tego system jej nie przyjmie. Tymczasem po nowelizacji ustawy o ewidencji ludności w tym roku nie każdemu cudzoziemcowi nadaje się nr PESEL, co rodzi problemy m.in. w korzystaniu ze świadczeń zdrowotnych.
Po zmianie ustawy osoby przebywające w Polsce na podstawie wiz oraz zezwoleń na pobyt czasowy (a jest to ogromna grupa) nie otrzymują nr PESEL z urzędu, ale same muszą wystąpić o to z wnioskiem. W konsekwencji nie wszyscy mają nadany ten numer.
– Lekarze rodzinni zetknęli się z tym problemem w praktyce m.in. w jednej z radomskich szkół, gdzie uczy się grupa młodzieży z Ukrainy – mówi Wojciech Pacholicki z Porozumienia Zielonogórskiego. – Przebywają w Polsce legalnie, na podstawie umowy międzypaństwowej, szkoła otrzymuje na nich dotację jak na polskich uczniów. Nie mają jednak nadanego numeru PESEL, legitymują się numerem paszportu. Zostali ubezpieczeni przez szkołę, jak polskie dzieci nie mające innego tytułu ubezpieczenia, fakt ubezpieczenia został potwierdzony przez ZUS, nie kwestionuje tego NFZ, świecą się w EWUŚ-u na zielono. Złożyli deklaracje zapisu do lekarza POZ, do pielęgniarki rodzinnej i pielęgniarki szkolnej w innych placówkach. Okazało się, że tych deklaracji nie można wprowadzić do systemu, bo on nie dopuszcza możliwości wprowadzenia deklaracji ubezpieczenia obowiązkowego bez numeru PESEL.
Porozumienie Zielonogórskie zwróciło się w tej sprawie do centrali NFZ. Ustalono, że do czasu nowelizacji przepisów, dotyczących cudzoziemców, takie osoby mają być przyjmowane jak osoby zadeklarowane, a rozliczane tak, jak pacjenci jednorazowi. Tak samo mają być rozliczane szczepienia obowiązkowe.
– Przygotowujemy się do przyjęcia uchodźców, warto więc przeanalizować przepisy, na podstawie których będą mogli oni korzystać ze świadczeń zdrowotnych i zawczasu poprawić to, co już dziś nie działa właściwie – dodaje Pacholicki.