27 kwietnia 2014
Przedstawiciele wszystkich związków regionalnych zrzeszonych w Federacji Porozumienie Zielonogórskie uczestniczyli w Gali z okazji 10-lecia tej organizacji. Na spotkanie przyjechali także jej założyciele oraz sympatycy.
– Jesteście jedną z najprężniej działających organizacji w sektorze ochrony zdrowia – mówi w trakcie otwarcia spotkania Andrzej Mądrala, wiceprezydent Konfederacji Pracodawców RP.– Działania Porozumienia Zielonogórskiego dają korzyści całemu środowisku ochrony zdrowia. Widzę dalszą konieczność współpracy z FPZ, nie tylko przy tworzeniu raportu Akademii Zdrowia 2030. Razem będziemy mieli jeszcze większą siłę przebicia – dodał.
– Większość lekarzy rodzinnych was podziwia i wam dziękuje – mówi profesor Witold Lukas, konsultant krajowy ds. medycyny rodzinnej w latach 2001-2011.– Widząc to wszystko, co się dzieje w ochronie zdrowia, zaczynam się gubić. Boję się, czy po obecnych zmianach wykształcimy nowych lekarzy rodzinnych. Serdecznie was proszę, żeby zacząć znowu rozwijać medycynę rodzinną tak, jak to było w latach 90.
Jednym z tematów debat były rozważania dotyczące polityki zdrowotnej. Dysonans między ideą medycyny rodzinnej, a zapatrywaniami i działaniami polityków najkrócej obrazują dwie wypowiedzi:
– Kluczowym zadaniem medycyny rodzinnej jest zdrowie, jego promocja i edukacja, przynoszące zauważalne efekty dopiero po wielu latach konsekwentnych działań – mówi Jacek Krajewski. – W tej chwili bardzo martwi ciągle zmniejszająca się liczba młodych lekarzy. Średnia wieku w poz wynosi powyżej 50 lat. Pomysł z lat 90, by każdy Polak miał swojego lekarza rodzinnego – przewodnika po systemie – dziś został całkowicie wypaczony.
Tomasz Szelągowski, dyrektor Federacji Pacjentów Polskich zwrócił uwagę na sposób tworzenia prawa w ochronie zdrowia:
– Najpierw rząd tworzy prawo, później je przepycha po fikcyjnych konsultacjach społecznych, następnie lekarze muszą to realizować, a skutki ponoszą pacjenci.
Zwrócił także uwagę na pakiet kolejkowy, zaproponowany przez ministra zdrowia:
– Zaproponowanie jednej grupie pacjentów (onkologicznych), lepszego dostępu do leczenia jest błędem. Takich rzeczy się nie robi – to jest dyskryminacja innych pacjentów – dodał Tomasz Szelągowski.
W rocznicowej gali uczestniczyli także politycy: wiceminister zdrowia Aleksander Sopliński oraz posłanki PO Lidia Gądek i Janina Okrągły. Przyjechali również przedstawiciele innych organizacji ochrony zdrowia w tym Zdzisław Szramik wiceprzewodniczący OZZL.
Spotkanie nie mogło się odbyć bez „styropianowych” wspomnień. O powstaniu PZ opowiadali jego założyciele oraz redaktor Renata Furman, zastępca redaktora naczelnego Służby Zdrowia, która w czasie protestów lekarzy na przełomie lat 2003 / 2004 pełniła funkcję rzecznika NFZ.
– Ówczesny prezes NFZ Krzysztof Panas był przekonany, że uda się złamać opór lekarzy – mówi Renata Furman. – Moja rola w tym czasie była bardzo trudna. Występując przed kamerą telewizyjną zdawałam sobie sprawę, że brakuje mi argumentów, a historyczna racja jest po stronie lekarzy.
– Skonsolidowała nas decyzja NFZ, która nałożyła na lekarzy obowiązek całodobowej opieki nad pacjentami – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Postawiliśmy wszystko na jedną szalę. – Takie stawki, jakie zaproponował nam NFZ, nie dawały możliwości funkcjonowania.
(***)